Panda Ling Ling - styl Harajuku
Niektórzy uważają styl Harajuku za infantylny i pasujący raczej do nastolatek niż dorosłym kobiet. Uważam jednak, że nie mają racji. Co prawda styl ten nawiązuje często do postaci z filmów animowanych popularnej japońskiej mangi typu "Czarodziejka z księżyca" czy "Pokemon" lub też "Bakugan". Japońska manga pojawiająca się w postaci filmów i komiksów nie jest dedykowana tylko dzieciom. Na całym świecie jest wielu dorosłych pasjonatów mangi. Powstają fankluby mangi, zjazdy przebierańców przebierających się za postacie z filmów, turnieje internetowe miłośników azjatyckich gier komputerowych. Japońska manga stała się popularna na całym świecie w różnych dziedzinach i aspektach życia.
Kolejne pytanie to czym właściwie jest styl Harajuku? To nie tylko manga. To moda uliczna tzw. streetwear, który powstał w jednej z dzielnic Tokio, która nazywa się właśnie Harajuku. Znajduje się w niej wiele sklepów z odzieżą czy gadżetami nawiązującymi do subkultur np. styl Gothic Lolita czy właśnie japońskich filmów animowanych. Wielu japońskich nastolatków oraz studentów zaczęło spędzać czas wolny na ulicach Harajuku nie tylko robiąc zakupy, ale po prostu przechadzając się tam w bajecznych strojach, jeżdżąc na wrotkach czy deskorolkach. Są tam też japońskie galerie handlowe podobne do tych w Polsce. Znajdują się w nich ławki, kina czy kawiarnie oraz restauracje. Japońska młodzież spędza tam czas wolny po szkole właśnie w bajecznych subkulturowych strojach.
To tyle teorii o sklepach i genezie stylu Harajuku. Przechodzę do konkretów. Spodobał mi się ten styl i postanowiłam też tak się ubierać w czasie wolnym, kiedy nie jestem w pracy. Jest to fajna stylizacja na luźne imprezy, gdzie nie obowiązuje elegancki strój wieczorowy.

Pierwsza stylizacja bazująca na pudrowym jasnym odcieniu różu. Zestawiłam bluzę w serduszka z rajstopami, na których na policzkach pandy także znajdują się serduszka. Z tej odległości może ich nie widać, ale jeśli zrobicie zbliżenie zdjęcia, zobaczycie, że panda ma na policzkach nie kropki, tylko maleńkie serduszka. Są wielkości 1 cm, więc żeby było dobrze widać, musiałabym zrobić zdjęcie z bliska. Tyle o szczegółach. Wracając do bazy kolorystycznej, mając różową bluzę, postanowiłam do niej założyć jasnoróżową spódnicę, a na głowę jasnoróżową opaskę. Bluzę i rajstopy kupiłam na Allegro. Bluza pochodzi z Chin, natomiast rajstopy są polskiej firmy Ara z Krakowa. Spódnicę kupiłam dość dawno w Lidlu a opaskę chyba w Rossmannie. Jako dodatki wybrałam czarną torebkę i czarne półbuty zapisane na rzep. W dodatkach zawsze stawiam na prostotę. Czarna klasyka w doborze dodatków jest jak najbardziej wskazana, gdy baza stylizacji jest kolorowa. Styliści często mówią i piszą, że najlepiej mieć zawsze buty i torebkę w tym samym kolorze. Jest to oznaką klasy i stylu kobiety. Ja uważam, że i tak i nie. Często się tego trzymam, ale nie zawsze.

Kolejna stylizacja, to również kontynuacja motywu pandy, ale w nieco innym wydaniu. Tutaj mam sweter z pandą w jasnoszarym porcelanowym kolorze. Rajstopy z pandą są w czane i białe kropki, z przodu swetra wokół pandy również są czarne kropki. Są to małe czarne pomponiki o średnicy 1 cm z wełny czesanej. Kupiłam je w internecie i sama naszyłam na swetrze, żeby pasował do rajstop.
Sweter kupiony na Allegro jest chiński, rajstopy kupiłam na eBay od sprzedawcy ze Stanów, czarne sznurowane botki są z Tchibo, szorty dżinsowe z wywijanymi nogawkami też kupiłam na Allegro, pochodzą z Bonprixu. Ostatnio często spotykam się z tym, że ktoś sprzedaje Bonprix z odzysku na Allegro. Często też za cenę niższą niż w Bonprix. Już w taki sposób kupiłam kilka rzeczy.
Stylizacja jest luźna, ale nie dziecinna, przynajmniej ja nie widzę w tym infantylności. Śledzę modę w internecie i zauważyłam ostatnio trend noszenia krótkich spodenek zamiast spódnicy do rajstop i to o każdej porze roku. Gwiazdy łączą je ze swetrami, a nawet futrzanymi kurtkami czy kamizelkami. Robią tak np. Taylor Swift, Małgorzata Rozenek czy Julia Wieniawa. Czyli nie ma w tym nic niestosownego i wypada w każdym wieku, nie znaczenia czy ma się 25 lat czy 45.

Tutaj zastosowałam jeszcze inną wersję Panda Ling Ling Harajuku. Panda tym razem na zielonym swetrze i jeszcze innych rajstopach. Tym razem nie szalałam tyle z kolorami i ozdobami. Jest bardziej klasycznie. Zielony sweter, czarna spódnica, czarne rajstopy z pandą, czarna tiulowa spódnica, dodatki torebka i buty też czarne. Sweter znów chiński kupiony na AliExpress, ale rajstopy polskiej firmy Funpol.
Na jednej nogawce poszło mi oczko podczas zakładania, ale uznałam, że to nawet fajne i może tak zostać. Teraz jest moda na dziurawe dżinsy, dziurawe rajstopy. Zrobił się z tego styl rockowy, może trochę gotycki. Tiulowa czarna spódnica do tego i mamy styl Gothic Lolita. I tym sposobem przypadkiem wyszedł mi fajny styl. Przeczytałam w internecie, że brzegi nadprutego oczka w rajstopach można posmarować bezbarwnym lakierem do paznokci, kiedy wyschnie i stwardnieje, rajstopy nie będą się dalej pruły. Można też spryskać rajstopy lakierem do włosów, bo to podobno je zabezpiecza, utrwala i nie będą się dziurawiły. Zastosowałam więc ten sposób. Fajnie czasem skorzystać z dobrych rad, można trochę poczytać i się czegoś dowiedzieć.
Buty znów sznurowane botki z Tchibo, torebka z Carefoura, spódnica tiulowa z butiku Elite Girl. I tak oto zbudowałam kolejną stylizację.
Teraz wersje na zimniejszą pogodę. Z kurtkami i kamizelkami, bo to było na wiosnę, jesień lub do pomieszczeń. Teraz pokażę wersje zimowe lub chłodne przedwiośnie. To teź mnie zainspirowało jeszcze w grudniu zeszłego roku.

Tutaj na bluzę z pandą narzuciłam srebną metaliczną kurtkę. Pasuje, gdy jest trochę chłodniej. Kupiłam ją w jakimś sklepie internetowym, znów nie zapamiętałam nazwy. Na uszach wełniana opaska z Rossmanna i się nie przeziębię, gdy na dworze jest chłodno. Torebka z Carefoura, półbuty na rzep ze sklepu Kajman, który słynie z tego, że sprzedaje polskie buty skórzane. Kiedyś kupowałam chińskie buty z sieciówek, ale przestałam, bo szybko się rozlatywały. Nauczona doświadczeniem teraz wiem, że buty są najważniejsze, jeśli chodzi o trwałość. Muszą być porządnie wykonane, żeby służyły przez lata. Najlepsze są nasze polskie rodzime lub włoskich marek. Cechują się trwałością i dobrą jakością wykonania. O ile inne ubrania chińskie są nawet niezłe, to buty chińskie są ze sztucznej skóry, a podeszwy z kiepskiej gumy. Szybko się niszczą, dlatego nigdy już nie kupię chińskich butów.

Tutaj kolejna stylizacja zimowa. Spodobała mi się wełniana kurtka panda na AliExpress. Reklamowaną ją jako kurtkę Harajuku. I mieli nawet duży rozmiar w sam raz na mnie. Może jak wcześniej pisałam o kiepskich chińskich butach, inne chińskie części garderoby coraz bardziej mi się podobają. Jakość znacznie się poprawiła w ciągu kilku lat. Zaczęli produkować większe rozmiary na rynek europejski, zorientowali się, że Europejki nie są tak drobne i filigranowe jak Azjatki i potrzebują większych rozmiarów. Ubrania chińskie stały się też bardziej trwałe. Chyba zaczęto produkować je z lepszych jakościowo materiałów niż kiedyś.
Biała czapka i czarny szalik kupiłam w Carefourze. Są wełniane, ciepłe i wygodne. Torebkę czarną w białe gwiazdki kupiłam kiedyś w second handzie w Sobótce, gdy byłam tam na konferencji z mojego ówczesnego zakładu pracy. Dopasowałam ją do całości czarnobiałej stylizacji i wyszło fajnie. Tutaj widać, że dżinsowe szorty pasują do wełnianej kurtki i nie ma nic złego w noszeniu krótkich spodenek nawet zimą. Jeśli założymy je na rajstopy, nie zmarzniemy, a takie stylizacje stały się modne o każdej porze roku.

Tutaj widać całkowicie zimowy charakter stylizacji. Kurtka zapięta na guziki, kaptur z pandą naciągnięty na wełnianą czapkę, związany na sznurki zakończone czarnymi pomponami, wokół szyi owinięty czarny wełniany szalik. I to jest właśnie ta zimowa wełniana kurtka panda Harajuku, w której się zakochałam. Nie widzę w niej nic dziecinnego i infantylnego. Uważam, że jest fajnie. Pasuje do rajstop w pandy, dżinsowych czarnych spodenek i sznurowanych czarnych botków.

I kolejna stylizacja na chłodne przedwiośnie. Do rajstop z pandą znów czarna tiulowa spódnica, czarne sznurowane botki. Mamy japoński styl Gothic Lolita. Na zielony sweter z pandą nałożyłam futrzaną kamizelkę w kolorze khaki, na głowie zielona wełniana opaska i mamy stylówkę na chłodniejszą pogodę. Futerko kupiłam dawno temu w Carefourze a opaskę na zwykłym bazarku, kiedy szukałam czegoś na uszy, ale nie czapki.
I tak oto zaprezentowałam kilka stylizacji z jedną bazą. Motyw przewodni nazwałam Panda Ling Ling Harajuku. A pytacie skąd to wzięłam? Przeczytałam historię słynnej pandy o imieniu Ling Ling. Pochodziła ona z Chin, ale w latach chyba 50-tych czy 60-tych XX w. od Chińczyków kupił ją japoński ogród zoologiczny w Tokio. Ling Ling był samcem pandy, który żył dość długo jak na ten gatunek niedźwiedzia. Stał się znany, a w zoo w Tokio odwiedzało go mnóstwo ludzi. Harajuku jak już wspomniałam to modowa dzielnica Tokio. I tak oto nazwałam swój styl Panda Ling Ling Harajuku.
Życzę Wam miłego czytania i oglądania, a więcej zdjęć tej stylizacji znajdziecie na moim blogu w kategorii galeria. Po kliknięciu na katalog z napisem Panda Ling Ling Harajuku zobaczycie ok. 20 zdjęć mojej stylizacji. Polecam.
Pa pa kochani! Miłego dnia!